Dowody w postępowaniu cywilnym
Kluczową kwestią w postępowaniu przed sądem, jest przekonanie go do tego, że to my, a nie nasz przeciwnik procesowy mamy rację. Postępowanie cywilne co do zasady jest procesem kontradyktoryjnym. Co to oznacza? W dużym uproszczeniu oznacza to, że sąd w toku procesu nie będzie samodzielnie dążył do ustalenia prawdy materialnej, stan faktyczny ustali bowiem na podstawie tych dowodów, które dostarczą strony. Innymi słowy jeżeli uzna, że zachodzą wątpliwości co do danego faktu, który wywodzi jedna ze stron- nie będzie samodzielnie inicjował dowodów na dalsze jego poparcie tylko uzna, że stronie nie udało się wykazać, że dany fakt miał miejsce. Oczywiście może to skutkować przegranym procesem pomimo tego, że jako strona w rzeczywistości mamy rację, a co więcej taki – nie do końca zgodny ze stanem rzeczywistym wyrok będzie prawidłowy i bardzo ciężki do podważenia.
Właśnie dlatego niezwykle istotnym jest prawidłowe wskazywanie dowodów na każdą okoliczność, która ma istotne znaczenie dla sprawy. Dowodem może być praktycznie wszystko co ma istotne znaczenie dla sprawy: dokument, jakiś przedmiot, nagranie, zeznania świadków jak i samych stron, a w sprawach wymagających wiedzy specjalnej - opinia biegłego (ale to temat na osobne opracowanie).
Niezwykle ważnym jest, aby nasze wnioski dowodowe zgłaszać już przy pierwszej czynności procesowej – w pozwie lub odpowiedzi na pozew. Odkładanie składania wniosków dowodowych na potem (np. po to aby zakończyć drugą stronę na rozprawie) grozi tym, że sąd takie wnioski dowodowe pominie. Zgodnie bowiem z treścią art. 207 § 6 (i 217 § 3 odnośnie rozprawy) kodeksu postępowania cywilnego: Sąd pomija spóźnione twierdzenia i dowody, chyba że strona uprawdopodobni, że nie zgłosiła ich w pozwie, odpowiedzi na pozew lub dalszym piśmie przygotowawczym bez swojej winy lub że uwzględnienie spóźnionych twierdzeń i dowodów nie spowoduje zwłoki w rozpoznaniu sprawy albo że występują inne wyjątkowe okoliczności. Jeżeli zatem chcemy złożyć nowe wnioski dowodowe, których nie złożyliśmy w pierwszym piśmie musimy udowodnić jedną z przesłanek określonych we wskazanym przepisie (np. dowiedzieliśmy o świadku zdarzenia po złożeniu pozwu). Brak zwłoki w rozpoznaniu sprawy jest dość dobrą furtką do późniejszego składania dowodów z dokumentów (na tyle przed rozprawą, aby każdy miał czas się z nimi zapoznać). Ze świadkami bywa gorzej, gdyż przesłuchanie świadka, co do zasady, zawsze w jakimś zakresie wydłuży postępowanie.
No dobrze, ale jak sąd na podstawie często sprzecznych dowodów (dostarczanych przez strony) ustali stan faktyczny? Załóżmy taką sytuacje: rowerzysta potrąca pieszego, który łamie rękę, a następnie pozywa rowerzystę o odszkodowanie. Musi zatem wykazać, że wypadek miał miejsce z winy rowerzysty. Powołuje zatem na świadka postronnego przechodnia, który twierdzi, że pieszy miał zielone światło i wkroczył na przejście gdzie wpadł na niego rozpędzony rowerzysta, który nie zatrzymał się na mając światło czerwone. Rowerzysta natomiast powołuje na świadka swoją żonę, która jechała za nim rowerem. Twierdzi ona, że było dokładnie odwrotnie. Innych dowodów na okoliczność winy strony nie przedstawiły. Co ma zatem zrobić sąd, który nie był na miejscu zdarzenia? Ano musi ocenić oba zeznania. Zrobi na podstawie art. 233 § 1 kodeksu postępowania cywilnego: Sąd ocenia wiarogodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Sąd zatem musi dać wiarę jednej wersji wydarzeń np. uznać, że zeznania żony rowerzysty są niewiarygodne bowiem chroni męża, albo uznać, że zeznania świadka postronnego są niewiarygodne np. dlatego, że stał w znacznej odległości i nie mógł mieć pewności co do tego, jakie światło było zapalone. Jest to tak zwana swobodna ocena dowodów. Co ciekawe, w takiej sytuacji jeżeli sąd podałby rozsądną argumentacje dlaczego jedną wersję odrzucił, wyrok byłby zgodny z prawem nawet jeśli rzeczywisty stan faktyczny byłby odmienny. W ewentualnej apelacji od takiego wyroku sama w sobie polemika z ustalonym przez sąd stanem faktycznym byłaby nieskuteczna, należałoby wykazać, że sąd ocenił dowody niewszechstronnie, w sposób dowolny, a nie swobodny.
Autor: r.pr. Maciej Prostko